W zależności od tego, gdzie się uczysz, albo gdzie pracujesz możesz mieć wszystkie weekendy wolne, albo wszystkie zajęte. Ja należę do grupy osób, które tylko marzą o wolnej sobocie czy niedzieli.
Studia zaoczne zmuszają do porannego wstawania nawet w niedzielę! Nigdy nie byłam zwolenniczką pracy w dni ogólnie uznane za wolne od pracy.
Wiele wykonywanych zawodów również wymaga pracy w weekendy np. sklepowa, kasjer, lekarz, pielęgniarka, wykładowca, ochrona... na szczęście przede mną dwa dni wolnego. :)
Oczywiście nie będzie to leżenie "do góry brzuchem", przynajmniej w sobotę, bo po całym tygodniu pracy jest kupa rzeczy w domu do nadgonienia. Na początek moje ulubione zakupy, żeby cały tydzień było co wyciągać do jedzenia. ;) Później drobne porządki, z którym pewnie zejdzie się do wieczora.
Tymczasem niedziela zapowiada się bardzo świątecznie :) - będzie tylko leniuchowanie, odpoczywanie i obijanie... takie słodkie lenistwo jest niezbędne przed kolejnym tygodniem pracy i nauki. :)
Jeśli dopisze pogoda, to wybiorę się na spacer, aby zrobić zdjęcia kolorowych drzew. Właśnie jest polska złota jesień, szkoda byłoby zmarnować taką okazję.
A jak wyglądają Twoje "wolne" weekendy?
piątek, 17 października 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz